Lista aktualności Lista aktualności

Wąskotorówka z okresu I wojny światowej

Na terenie leśnictwa Paliwodzizna zachowały się ślady po przebiegu kolejki wąskotorowej, wybudowanej przez Niemców w okresie I wojny światowej.

Po wybuchu I wojny światowej, przygraniczne tereny zaboru rosyjskiego, zostały opuszczone przez wojska rosyjskie. Na ich miejsce natychmiast weszły wojska niemieckie. Praktycznie do listopada 1918 r. zajęte tereny były eksploatowane w sposób rabunkowy przez okupanta.

Jednym z elementów eksploatacji była intensywna wycinka drzew na terenie leśnictwa Paliwodzizna. Była ona na tyle intensywna, że po I wojnie światowej na terenie leśnictwa najstarsze drzewa miały tylko 80 lat, a pozostawione przez Niemców zręby były nieodnowione, co wykonano w latach 30-tych. Porównując mapy sprzed I wojny światowej i z okresu międzywojennego, można stwierdzić, że całkowicie wylesiony został obszar leżący po lewej stronie drogi Paliwodzizna-Rudaw aż do jeziora Grodno. Jest to około 80 ha lasu. Mogło to dać około 25 tys. m sześc. drewna. Do wywiezienia takiej ilości surowca pobudowano kolejkę wąskotorową biegnącą od Praczki do Drwęcy w okolicach Dulnika. Tam formowano tratwy, które spławiano rzeką do odbiorców. O skali wycinki może też świadczyć, widoczny jeszcze dziś, nakład pracy włożony w wykonanie nasypu kolejki. Musiała to być duża ilość drewna, skoro zdecydowano się na ten rodzaj transportu drewna.

Jak dokładnie wyglądała kolejka, trudno w tej chwili powiedzieć, ponieważ poza nasypem nie zachowały się inne ślady. Według ustnych relacji były to małe wagoniki w formie platform na które ładowano drewno. Ciągnięte były przez zaprzęgi konne. Na podobnej zasadzie funkcjonowała jeszcze w latach 70-tych XX w. kolejka w golubskim tartaku służąca do transportu tarcicy.

Według jednego z przekazów kolejka była wykorzystywana również do transportu cegły. Cegła miała być wyrabiana w okolicach Praczki i transportowana do Drwęcy za pomocą kolejki. Istniejące tam doły po glinie mogą potwierdzać ten przekaz, ale wymaga on jeszcze dokładnego sprawdzenia.

Do dziś w golubskich lasach znajdują się dziesiątki, jeśli nie setki, śladów przeszłości. Część z nich wychwyci jedynie wprawne oko, o niektórych świat byłby zapomniał, gdyby nie ustny przekaz miejscowych. Oprócz pełnienia funkcji przyrodniczych i ekonomicznych, lasy stanowią skarbnicę historii i ostoję tożsamości. Noman Davies, brytyjsko-polski hisotoryk pisał: „Aby człowiek wiedział, dokąd idzie, musi wiedzieć, skąd przychodzi. Naród bez historii błądzi, jak człowiek bez pamięci.”.

 

Czarno-białe fotografie pochodzą z książki Adama Agim-Gimińskiego "Tartak golubska historia" - wydawnictwo Wąbrzeskie Zakłady Graficzne Spółka z o.o. 2019 r.